212 790, 88 złotych – tyle od początku tego roku, do końca października odpracowano zadłużenia na rzecz gminy. – Jest to duża kwota, tym bardziej, że zadłużenie odpracowywane jest podczas pandemii – mówi Monika Trzcionkowska, dyrektor Bytomskich Mieszkań
Do listopada br. swoje zadłużenie odpracowywało 81 osób. Przez cały ubiegły rok – 101 osób. – Panowie w większości zgłaszali się do prac porządkowych i konserwatorskich. Panie do prac porządkowych, a także jako pomoc przy dzieciach w przedszkolu, a były też panie z aktualną tzw. książeczką sanepidowską, co pozwoliło im nawet na pomoc w kuchni – oświadcza Agnieszka Krakowian z Działu Windykacji Bytomskich Mieszkań.
Warto także podkreślić, że niektóre z osób odpracowujących swoje zaległości znalazły następnie zatrudnienie na umowę o pracę lub umowę zlecenie.
Przypomnijmy, że wszystkim zadłużonym wobec Bytomskich Mieszkań składane są propozycje zmniejszenia długu, które dopasowane są indywidualnie do możliwości każdej osoby:
– ulgi w postaci rozłożenia zaległości na raty,
– zamiana lokali na mniejsze, co prowadzi do obniżenia kosztów utrzymania mniejszych metrażowo mieszkań i możliwość spłaty posiadanych zobowiązań,
– odpracowania należności za lokale mieszkalne poprzez wykonywanie drobnych prac jak: sprzątanie, malowanie, pomoc w pracach remontowych czy utrzymywaniu czystości w budynku i jego otoczeniu.
– Analizujemy każdą sprawę pod kątem możliwości finansowych dłużnika, a także jego sytuację rodzinną. Proponujemy zadłużonym lokatorom różne warianty spłaty zadłużenia, a do każdego z nich podchodzimy indywidualnie – podkreśla Monika Trzcionkowska.